Stali zabrakło pary

adasko6

Koszykarze Stali Ostrów zakończyli tegoroczny sezon na szóstym miejscu. W sobotę trzeci raz przegrali z Polpakiem Świecie, tym razem po dogrywce. - To i tak ogromny sukces. Przecież przed sezonem musieliśmy kupić "dzika kartę" - mówi trener Stali Andrzej Kowalczyk.

Zespół z Ostrowa w poprzednich rozgrywkach był najsłabszy w ekstraklasie i spadł do I ligi. Za 150 tys. zł wrócił jednak do Dominet Basket Ligi i trenerowi Kowalczykowi (wrócił do Stali po roku przerwy) udało się zmontować mocny zespół, który jako jedyny dwa razy wygrał z Prokomem-Trefl Sopot. Teraz w play-off w dwóch na trzy mecze z Polpakiem Stal walczyła jak równy z równym. W trzecim meczu koszykarze Polpaku, mimo iż jeszcze w 27. minucie przegrywali 47:56, zdołali odrobić straty. W dogrywce podopieczni Aleksandra Krutikowa kontrolowali już przebieg meczu.

- Nasi rywale to klasowy zespół, a moim zawodnikom zabrakło sił. Przecież w końcówce sobotniego spotkania Reese praktycznie "pływał" na parkiecie. Również Ansley, który boryka się z kontuzjami, nie miał sił. Jednak i tak osiągnęliśmy doskonały wynik, kończąc na szóstym miejscu - mówił Kowalczyk. - Pokazaliśmy, że mając chyba przedostatni budżet w lidze, można zbudować całkiem dobry zespół - dodał trener Stali.